Justin's POV
Leżąc na
łóżku i rozmyślając, mój telefon zaczął wibrować. To była wiadomość od Ryana:
Yo stary,
impreza nad jeziorem, wchodzisz w to?
Pisząc ‘nad
jeziorem’ miał na myśli Jezioro Zachodnie, które leży na obrzeżach miasta, w
miejscu starych fabryk. Teraz jest praktycznie puste. Wszystkie imprezy tam
organizowane przechodzą do legendy. Alkohol, zgrabne dziewczyny, to wszystko
czyni każdą noc jeszcze lepszą.
Jasne
stary,załatw dragi, ja wezmę piwo.
Rayan
był ekspertem w zdobywaniu narkotyków. Jego starszy brat siedzi w tym, więc
kiedy nie patrzy – po prostu je bierze. W dodatku mój tata daje mi piwo cały
czas. Rozumie młodzież w dzisiejszych czasach, więc nie robi problemów i wie,
że jestem rozsądny. Tak, racja.
Mój telefon
znów zawibrował, co znaczyło, że Ryan odpisał.'
Zgoda,
spotkajmy się przy bramie za godzinę, nie spóźnij się.
Po
przyszykowaniu się, zszedłem na dół, by zobaczyć gdzie tata. Znalazłem go
siedzącego z Jazzy przed telewizorem, oglądających bajki. On naprawdę
zachowuje się jak dziecko, kiedy widzi kreskówki. Lekko odkaszlnąłem, próbując
zwrócić jego uwagę.
- Hej tato,
mogę cię na chwilę prosić? – Podrapałem się po karku, mówiąc.
- Jasne synu
– Pocałował Jazzy w głowę – Zaraz wrócę, Księżniczko – Jazz uśmiechnęła się,
kiedy wyszedł za mną z pokoju.
- Co jest? –
Wyszeptał będąc już na korytarzu i upewniając się, że mama nas nie słyszy.
- Możemy
pojechać do sklepu, by kupić mi trochę piwa? – Posłałem mu krzywy uśmiech
mówiący: ‘Proszę tato, proszę’.
- Hmmm, nie
wiem Justin. Ostatnim razem twoja matka nakrzyczała na mnie i poczułem się jak
gówno – Zagryzł wargi, zastanawiając się, co ma zrobić.
- Proszę
tato, bądź fajny – Błagałem.
- Ok
słuchaj, w garażu jest 12 piw, weź je, ale to jest ostatni raz w tym miesiącu,
nie chcę, żebyś zapił się na śmierć – Zaśmiał się i popchnął w ramię.
- Dzięki,
jesteś najlepszy – Podziękowałem, po czym pobiegłem do garażu.
Tak jak
powiedział, na podłodze stało 12 butelek piwa. Wsadziłem butelki do plecaka,
upewniając się, że żadna z nich nie pobije się i ruszyłem.
Brama nad
jezioro znajduje się około godziny spacerem, od miejsca gdzie mieszkam. Każdy,
kto zostanie tam zauważony, jest od razu uznawany za potencjalnego mordercę,
ponieważ okolica jest naprawdę niebezpieczna i pusta, wiec byłem zmuszony, aby
założyć okulary i kaptur. Wszystko miałem zaplanowane.
Dojeżdżając,
zobaczyłem czekającego na mnie Ryana.
- Hej koleś,
masz wszystko? – Rozejrzałem się, zdejmując okulary i kaptur.
- Jasne, że
tak. Masz piwa? – Spojrzał na mnie z zaniepokojonym wyrazem twarzy.
- Co innego
mógłbym mieć w plecaku, co? – Zaśmiał się z moich słów, idąc w stronę jeziora.
Kroczyłem
za nim. Było już ciemno i trudno było zobaczyć, gdzie idziemy. Dużo czasu
zajęło nam przejście przez bramę, ponieważ była zepsuta z jednej strony i
musieliśmy skakać z dość wysoka. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce,
zostaliśmy ogłuszeni przez tłum ludzi. Nie było chyba ani jednej trzeźwej
osoby.
- Wygląda na
to, że powinniśmy się pośpieszyć, jeśli chcemy się dobrze bawić – Zaśmiał się
Ryan wyjmując dużą paczkę trawki, którą miał ukrytą w kieszeni. Usiadłem i
zapaliłem jednego jointa. Uczucie, kiedy jesteś naćpany jest sto razy lepsze od
tego, kiedy jesteś pijany. Po prostu czujesz się szczęśliwy, a wszystko wokół
znika. To tak, jakbyś żył we własnym, małym świecie. Najlepsze uczucie, jakie
znam.
Po
wypaleniu, co trwało wieki, wzięliśmy się za piwa. Ostro. Zanim się
zorientowałem, wypiłem już pięć. Dla Ryana było dość dziwne, że upiłem się, ze
względu na to kim jestem. Wmieszałem się w tłum wyrzucając ręce w powietrze i
zanim się zorientowałem, zostałem popchnięty i wpadłem w krzaki.
- Co kurwa?
– Krzyknąłem. Alkohol sprawił, że stałem się dość agresywny.
Spojrzałem w
górę i zobaczyłem dziewczynę stojącą nade mną. Była niska, około 160
centymetrów wzrostu. Miała długie blond włosy i świecące niebieskie oczy. Jej
skóra była delikatna, jakby nie miała żadnych wad. Jednym słowem – była
wspaniała.
- Uspokój
się – Wyszeptała patrząc na mnie – To jest impreza tak? – Miała dziwny akcent,
może angielski?
- Tak, to
jest impreza – Wyjąkałem. Naprawdę nie miałem pojęcia, do czego zmierza.
- Hmm, nie
jestem stąd, a ty jesteś gorący. To moja ostatnia noc tutaj, zanim wrócę do
domu – Pociągnęła mnie za kołnierz tak, że nasze czoła się dotknęły,
jednocześnie przesuwając swoją rękę wzdłuż mojej piersi, aż dotarła do mojego
krocza. – Co o tym sądzisz? – Przygryzła wargę .
Przyciągnąłem
ją do siebie i pozwoliłem, żeby nasze usta się spotkały. Jej wargi były
miękkie, a oddech pachniał miętą. Jej ręce wciąż krążyły po moim ciele, zanim
odpięła zamek w moich jeansach. Pogłębiła pocałunek, a jej język tańczył z
moim. Wiedziała co robi. W pewny momencie poczułem, jej rękę wyciągającą
mojego penisa z bokserek, po czym zaczęła go masować lewą ręką. Wydałem kilka
jęków w jej usta, kiedy wciąż to robiła. Wszystko działo się strasznie szybko,
ale zanim mieliśmy szansę kontynuować, rozległ się głośny hałas.
To była
policja.
- Kurwa! –
Oboje krzyknęliśmy w tym samym czasie. Gorączkowo próbowałem zapiąć spodnie,
odwróciłem się i pobiegłem w stronę bramy. Zostawiłem dziewczynę, nie była dla
mnie nikim więcej, niż dziwką chcącą seksu ze mną. Więc dlaczego miałbym jej
pomóc?
Nie czułem
już skutków palenia trawki, ale alkohol spowalniał mój bieg. Czułem, że moje
nogi odmawiają posłuszeństwa. Uderzyłem mocno o ziemię, kiedy poczułem, że
wszystko wokół mnie jest rozmazane. W pewnym momencie duża, ciemna postać
ustała nade mną.
- Pojedziesz
z nami, młody człowieku – Powiedział policjant, podnosząc mnie i wsadzając do
radiowozu.
Wpakowałem
się w niezłe gówno.
Idąc na
komisariat, było zaskakująco jasno. Policjanci śmiali się i żartowali. Ściany
były pomalowane na biało, na niektórych wisiały plakaty. Na pewnie nie było
tak, jak oczekiwałem. Na szczęście do tej pory trochę wytrzeźwiałem. Droga
tutaj zajęła około godziny, więc to dało mi czas.
W pewnym
momencie policjant zatrzymał mnie.
- Możesz
wykonać jeden telefon, po tym zabiorę cię do celi, gdzie spędzisz noc,
rozumiesz? – Warknął zaciskając palce na moim ramieniu.
- Ok ok,
rozumiem – Jęknąłem, kiedy popchnął mnie do przodu.
Telefon
wisiał na ścianie. Był trochę staromodny i trudny w obsłudze. Po wypróbowaniu
kilku kombinacji, w końcu udało się do kogoś zadzwonić …
- Halo? –
Jej głos był delikatny i zmęczony, jakbym właśnie zbudził ją z głębokiego snu.
- Jess, tu
Justin… Potrzebuję twojej pomocy.
Jessica’s POV
Następnego
ranka wstałam szybciej, więc mogłam wziąć samochód mamy. Nie powinna wstać
przed dziewiątą, więc musiałam wstać szybciej, żeby wrócić około ósmej.
Nie mogę
uwierzyć, że Justin jest w areszcie. Musiał naprawdę zrobić idiotyczne rzeczy
tym razem. Dojeżdżając do komisariatu, wyszłam z samochodu i zamknęłam go.
Idąc, miałam
wrażenie, że wszyscy patrzą na mnie jakbym była kryminalistką. Podeszłam do recepcji,
gdzie stała mała, grubsza kobieta, która patrzyła na mnie, oceniając mnie.
- Dzień
dobry – Powiedziałam powoli – Przyszłam odebrać mojego brata, Justin Bieber.
- Ah tak,
ten pijany chłopak przywieziony tutaj wczorajszej nocy. Pójdę po niego – Uśmiechnęła
się, ale wiedziałam, że uważa to za stratę czasu.
Czekałam
przez ponad pół godziny, zanim Justin wyszedł. Zauważył mnie od razu. Idąc obok
powiedział – Dzięki Bogu jesteś – Oplótł mnie ramionami, jakby nie widział od
lat. – Naprawdę, bardzo dziękuję Jess - I wypuścił mnie z uścisku.
- Justin, co
zrobiłeś .. – Spojrzałam w jego dużo, brązowe oczy, czekając na odpowiedź.
- Nic złego,
piliśmy nad rzeką i za karę mnie zgarnęli – Mówiąc to, spoglądał na swoje
stopy, zapewne zawstydzony.
- Cieszę
się, że już wszystko ok. Chodźmy do domu – Wyciągnęłam go z budynku, prowadząc
w stronę samochodu.
Po krótkiej
jeździe przez miasto, wreszcie dotarliśmy do domu. Przez chwilę siedziałam na
miejscu kierowcy, biorąc głębokie oddechy.
- Wszystko w
porządku Jess? – Justin zapytał, próbując mnie zrelaksować.
- Ta, po
prostu, po prostu próbuję to zrozumieć, to wszystko – Uśmiechnęłam się
delikatnie.
Wziął mnie
za rękę i odwrócił się na fotelu. – Naprawdę jestem ci wdzięczny za to, co dla
mnie zrobiłaś. Gdybyś nie przyjechała, musiałbym zadzwonić do mamy i oboje
wiemy, co by się stało.. – Jego głos był niepewny, kiedy wspomniał o mamie.
Oboje wiemy, że rozerwałaby go na strzępy. Zwariowałaby.
- Wszystko
dla ciebie Justin – Znów zaczęłam czuć coś dziwnego, kiedy siedziałam
naprzeciwko niego, mojej sympatii.
Wtem, nie
wiadomo jak, pochyliłam się do przodu … i pocałowaliśmy się.
Justin
złapał mnie za ramiona i odepchnął. Wyglądał na zszokowanego. Jakby się tego
nie spodziewał. Jaki jest jego problem?
Poczułam
złość przepływającą przez moje ciało, kiedy wyszedł z samochodu i pobiegł do
domu. W co on gra? Próbował wmawiać mi, przez te wszystkie dni, że czuje coś
innego, a teraz, kiedy w końcu zrobiłam jakiś ruch, nie podoba się mu? Gówno
prawda.
Zwodził
mnie, bo uważał, że na przyjęciu wyglądałam gorąco. Chciał mnie z tych samych
powodów, co inne dziewczyny. Sytuacje, które zdarzyły się nam w przeszłości,
były dla niego idealne, żeby dostać się do moich spodni. To dlatego ukazywał
takie zainteresowanie.
Jebany
gracz.
____________
O
matko, rozdział krótki ale szedł mi opornie. Przepraszam.
Anonimowe
komentarze odblokowane, dzięki za info, pewnie dalej bym nie wiedziała :)
Plus
zostałam poproszona, aby napisać kiedy mniej więcej pojawi się kolejny
rozdział.
Trochę
trudno mi to określić, ale postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu, bo jest
krótki :)
Mój twitter:
@BieberTeamPL
Mój
ask: http://ask.fm/BieberTeamPL
Dziękuję za
wszystkie komentarze, zabrzmi to egoistycznie, ale naprawdę miło mi, kiedy ktoś
docenia moją pracę :)
ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI 'INFORMOWANI' :)
Świetny rozdział i świetnie go przetłumaczyłaś. ;)
OdpowiedzUsuńklsjrgfkfjg jaki fajny lkzxjfd czekam na 4! :)) @crazymofoatorka
OdpowiedzUsuńomg jest swietny ijhgudbisfugna czekam na kolejny @Justeliaa
OdpowiedzUsuńŚwietne :>>
OdpowiedzUsuńhttp://tlumaczenie-the-flirting-game.blogspot.com/
Świetny
OdpowiedzUsuńświenie tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńfjlkfjlaifsdfkfdkfdfmfjdkfmikf MOJE EMOCJE *,*
OdpowiedzUsuńJUSTIN debil :c
@UMakeMeLaugh69 ( http://darkblood5.blogspot.com/ )
Jejj..zajebisty *,* <333
OdpowiedzUsuńBoże. Jak ja to uwielbiam cthfghgfzcvbjuc
OdpowiedzUsuńOmg, uwielbiam. Usun jeszcze weryfikacje (ten kod co trzeba wpisac zanim dodasz komentarz) bo wiekszosci nie chce sie go wpisywac <3
OdpowiedzUsuńBOŻE TO JEST DOSKONAŁE. CFIDEUJVDRUG
OdpowiedzUsuń