czwartek, 11 lipca 2013

Chapter 3. Caught

Justin's POV

Leżąc na łóżku i rozmyślając, mój telefon zaczął wibrować. To była wiadomość od Ryana:

Yo stary, impreza nad jeziorem, wchodzisz w to?

Pisząc ‘nad jeziorem’ miał na myśli Jezioro Zachodnie, które leży na obrzeżach miasta, w miejscu starych fabryk. Teraz jest praktycznie puste. Wszystkie imprezy tam organizowane przechodzą do legendy. Alkohol, zgrabne dziewczyny, to wszystko czyni każdą noc jeszcze lepszą.

Jasne stary,załatw dragi, ja wezmę piwo.

 Rayan był ekspertem w zdobywaniu narkotyków. Jego starszy brat siedzi w tym, więc kiedy nie patrzy – po prostu je bierze. W dodatku mój tata daje mi piwo cały czas. Rozumie młodzież w dzisiejszych czasach, więc nie robi problemów i wie, że jestem rozsądny. Tak, racja.
Mój telefon znów zawibrował, co znaczyło, że Ryan odpisał.'

Zgoda, spotkajmy się przy bramie za godzinę, nie spóźnij się.

Po przyszykowaniu się, zszedłem na dół, by zobaczyć gdzie tata. Znalazłem go siedzącego z Jazzy przed telewizorem, oglądających bajki.  On naprawdę zachowuje się jak dziecko, kiedy widzi kreskówki. Lekko odkaszlnąłem, próbując zwrócić jego uwagę.

- Hej tato, mogę cię na chwilę prosić? – Podrapałem się po karku, mówiąc.
- Jasne synu – Pocałował Jazzy w głowę – Zaraz wrócę, Księżniczko – Jazz uśmiechnęła się, kiedy wyszedł za mną z  pokoju.
- Co jest? – Wyszeptał będąc już na korytarzu i upewniając się, że mama nas nie słyszy.
- Możemy pojechać do sklepu, by kupić mi trochę piwa? – Posłałem mu krzywy uśmiech mówiący: ‘Proszę tato, proszę’.
- Hmmm, nie wiem Justin. Ostatnim razem twoja matka nakrzyczała na mnie i poczułem się jak gówno – Zagryzł wargi, zastanawiając się, co ma zrobić.
- Proszę tato, bądź fajny – Błagałem.
- Ok słuchaj, w garażu jest 12 piw, weź je, ale to jest ostatni raz w tym miesiącu, nie chcę, żebyś zapił się na śmierć – Zaśmiał się i popchnął w ramię.
- Dzięki, jesteś najlepszy – Podziękowałem, po czym pobiegłem do garażu.

Tak jak powiedział, na podłodze stało 12 butelek piwa. Wsadziłem butelki do plecaka, upewniając się, że żadna z nich nie pobije się i ruszyłem.

Brama nad jezioro znajduje się około godziny spacerem, od miejsca gdzie mieszkam. Każdy, kto zostanie tam zauważony, jest od razu uznawany za potencjalnego mordercę, ponieważ okolica jest naprawdę niebezpieczna i pusta, wiec byłem zmuszony, aby założyć okulary i kaptur. Wszystko miałem zaplanowane.

 Dojeżdżając, zobaczyłem czekającego na mnie Ryana.
- Hej koleś, masz wszystko? – Rozejrzałem się, zdejmując okulary i kaptur.
- Jasne, że tak. Masz piwa? – Spojrzał na mnie z zaniepokojonym wyrazem twarzy.
- Co innego mógłbym mieć w plecaku, co? – Zaśmiał się z moich słów, idąc w stronę jeziora.
 Kroczyłem za nim. Było już ciemno i trudno było zobaczyć, gdzie idziemy. Dużo czasu zajęło nam przejście przez bramę, ponieważ była zepsuta z jednej strony i musieliśmy skakać z dość wysoka. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce, zostaliśmy ogłuszeni przez tłum ludzi. Nie było chyba ani jednej trzeźwej osoby.
- Wygląda na to, że powinniśmy się pośpieszyć, jeśli chcemy się dobrze bawić – Zaśmiał się Ryan wyjmując dużą paczkę trawki, którą miał ukrytą w kieszeni. Usiadłem i zapaliłem jednego jointa. Uczucie, kiedy jesteś naćpany jest sto razy lepsze od tego, kiedy jesteś pijany. Po prostu czujesz się szczęśliwy, a wszystko wokół znika. To tak, jakbyś żył we własnym, małym świecie. Najlepsze uczucie, jakie znam.
Po wypaleniu, co trwało wieki, wzięliśmy się za piwa. Ostro. Zanim się zorientowałem, wypiłem już pięć. Dla Ryana było dość dziwne, że upiłem się, ze względu na to kim jestem. Wmieszałem się w tłum wyrzucając ręce w powietrze i zanim się zorientowałem, zostałem popchnięty i wpadłem w krzaki.
- Co kurwa? – Krzyknąłem. Alkohol sprawił, że stałem się dość agresywny.
Spojrzałem w górę i zobaczyłem dziewczynę stojącą nade mną. Była niska, około 160 centymetrów wzrostu. Miała długie blond włosy i świecące niebieskie oczy. Jej skóra była delikatna, jakby nie miała żadnych wad. Jednym słowem – była wspaniała.
- Uspokój się – Wyszeptała patrząc na mnie – To jest impreza tak? – Miała dziwny akcent, może angielski?
- Tak, to jest impreza – Wyjąkałem. Naprawdę nie miałem pojęcia, do czego zmierza.
- Hmm, nie jestem stąd, a ty jesteś gorący. To moja ostatnia noc tutaj, zanim wrócę do domu – Pociągnęła mnie za kołnierz tak, że nasze czoła się dotknęły, jednocześnie przesuwając swoją rękę wzdłuż mojej piersi, aż dotarła do mojego krocza. – Co o tym sądzisz? – Przygryzła wargę .
Przyciągnąłem ją do siebie i pozwoliłem, żeby nasze usta się spotkały. Jej wargi były miękkie, a oddech pachniał miętą. Jej ręce wciąż krążyły po moim ciele, zanim odpięła zamek w moich jeansach. Pogłębiła pocałunek, a jej język tańczył z moim. Wiedziała co robi. W pewny momencie poczułem,  jej rękę wyciągającą mojego penisa z bokserek, po czym zaczęła go masować lewą ręką. Wydałem kilka jęków w jej usta, kiedy wciąż to robiła. Wszystko działo się strasznie szybko, ale zanim mieliśmy szansę kontynuować, rozległ się głośny hałas.
To była policja.

- Kurwa! – Oboje krzyknęliśmy w tym samym czasie. Gorączkowo próbowałem zapiąć spodnie, odwróciłem się i pobiegłem w stronę bramy. Zostawiłem dziewczynę, nie była dla mnie nikim więcej, niż dziwką chcącą seksu ze mną. Więc dlaczego miałbym jej pomóc?

Nie czułem już skutków palenia trawki, ale alkohol spowalniał mój bieg. Czułem, że moje nogi odmawiają posłuszeństwa. Uderzyłem mocno o ziemię, kiedy poczułem, że wszystko wokół mnie jest rozmazane. W pewnym momencie duża, ciemna postać ustała nade mną.

- Pojedziesz z nami, młody człowieku – Powiedział policjant, podnosząc mnie i wsadzając do radiowozu.
Wpakowałem się w niezłe gówno.

Idąc na komisariat, było zaskakująco jasno. Policjanci śmiali się i żartowali. Ściany były pomalowane na biało, na niektórych wisiały plakaty. Na pewnie nie było tak, jak oczekiwałem. Na szczęście do tej pory trochę wytrzeźwiałem. Droga tutaj zajęła około godziny, więc to dało mi czas.

W pewnym momencie policjant zatrzymał mnie.
- Możesz wykonać jeden telefon, po tym zabiorę cię do celi, gdzie spędzisz noc, rozumiesz? – Warknął zaciskając palce na moim ramieniu.
- Ok ok, rozumiem – Jęknąłem, kiedy popchnął mnie do przodu.
Telefon wisiał na ścianie. Był trochę staromodny i trudny w obsłudze. Po wypróbowaniu kilku kombinacji, w końcu udało się do kogoś zadzwonić …
- Halo? – Jej głos był delikatny i zmęczony, jakbym właśnie zbudził ją z głębokiego snu.
- Jess, tu Justin… Potrzebuję twojej pomocy.

Jessica’s POV

Następnego ranka wstałam szybciej, więc mogłam wziąć samochód mamy. Nie powinna wstać przed dziewiątą, więc musiałam wstać szybciej, żeby wrócić około ósmej.
Nie mogę uwierzyć, że Justin jest w areszcie. Musiał naprawdę zrobić idiotyczne rzeczy tym razem. Dojeżdżając do komisariatu, wyszłam z samochodu i zamknęłam go.

Idąc, miałam wrażenie, że wszyscy patrzą na mnie jakbym była kryminalistką. Podeszłam do recepcji, gdzie stała mała, grubsza kobieta, która patrzyła na mnie, oceniając mnie.
- Dzień dobry – Powiedziałam powoli – Przyszłam odebrać mojego brata, Justin Bieber.
- Ah tak, ten pijany chłopak przywieziony tutaj wczorajszej nocy. Pójdę po niego – Uśmiechnęła się, ale wiedziałam, że uważa to za stratę czasu.

Czekałam przez ponad pół godziny, zanim Justin wyszedł. Zauważył mnie od razu. Idąc obok powiedział – Dzięki Bogu jesteś – Oplótł mnie ramionami, jakby nie widział od lat. – Naprawdę, bardzo dziękuję Jess - I wypuścił mnie z uścisku.
- Justin, co zrobiłeś .. – Spojrzałam w jego dużo, brązowe oczy, czekając na odpowiedź.
- Nic złego, piliśmy nad rzeką i za karę mnie zgarnęli – Mówiąc to, spoglądał na swoje stopy, zapewne zawstydzony.
- Cieszę się, że już wszystko ok. Chodźmy do domu – Wyciągnęłam go z budynku, prowadząc w stronę samochodu.

Po krótkiej jeździe przez miasto, wreszcie dotarliśmy do domu. Przez chwilę siedziałam na miejscu kierowcy, biorąc głębokie oddechy.
- Wszystko w porządku Jess? – Justin zapytał, próbując mnie zrelaksować.
- Ta, po prostu, po prostu próbuję to zrozumieć, to wszystko – Uśmiechnęłam się delikatnie.
Wziął mnie za rękę i odwrócił się na fotelu. – Naprawdę jestem ci wdzięczny za to, co dla mnie zrobiłaś. Gdybyś nie przyjechała, musiałbym zadzwonić do mamy i oboje wiemy, co by się stało.. – Jego głos był niepewny, kiedy wspomniał o mamie. Oboje wiemy, że rozerwałaby go na strzępy. Zwariowałaby.
- Wszystko dla ciebie Justin – Znów zaczęłam czuć coś dziwnego, kiedy siedziałam naprzeciwko niego, mojej sympatii.

Wtem, nie wiadomo jak, pochyliłam się do przodu … i pocałowaliśmy się.
Justin złapał mnie za ramiona i odepchnął. Wyglądał na zszokowanego. Jakby się tego nie spodziewał. Jaki jest jego problem?

Poczułam złość przepływającą przez moje ciało, kiedy wyszedł z samochodu i pobiegł do domu. W co on gra? Próbował wmawiać mi, przez te wszystkie dni, że czuje coś innego, a teraz, kiedy w końcu zrobiłam jakiś ruch, nie podoba się mu? Gówno prawda.

Zwodził mnie, bo uważał, że na przyjęciu wyglądałam gorąco. Chciał mnie z tych samych powodów, co inne dziewczyny. Sytuacje, które zdarzyły się nam w przeszłości, były dla niego idealne, żeby dostać się do moich spodni. To dlatego ukazywał takie zainteresowanie.
Jebany gracz.

____________


 O matko, rozdział krótki ale szedł mi opornie. Przepraszam.
Anonimowe komentarze odblokowane, dzięki za info, pewnie dalej bym nie wiedziała :)
Plus zostałam poproszona, aby napisać kiedy mniej więcej pojawi się kolejny rozdział.
Trochę trudno mi to określić, ale postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu, bo jest krótki :)

Mój twitter: @BieberTeamPL
Mój ask: http://ask.fm/BieberTeamPL

Dziękuję za wszystkie komentarze, zabrzmi to egoistycznie, ale naprawdę miło mi, kiedy ktoś docenia moją pracę :)

ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI 'INFORMOWANI' :)

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział i świetnie go przetłumaczyłaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. klsjrgfkfjg jaki fajny lkzxjfd czekam na 4! :)) @crazymofoatorka

    OdpowiedzUsuń
  3. omg jest swietny ijhgudbisfugna czekam na kolejny @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne :>>
    http://tlumaczenie-the-flirting-game.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świenie tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fjlkfjlaifsdfkfdkfdfmfjdkfmikf MOJE EMOCJE *,*
    JUSTIN debil :c
    @UMakeMeLaugh69 ( http://darkblood5.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejj..zajebisty *,* <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże. Jak ja to uwielbiam cthfghgfzcvbjuc

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg, uwielbiam. Usun jeszcze weryfikacje (ten kod co trzeba wpisac zanim dodasz komentarz) bo wiekszosci nie chce sie go wpisywac <3

    OdpowiedzUsuń
  10. BOŻE TO JEST DOSKONAŁE. CFIDEUJVDRUG

    OdpowiedzUsuń