wtorek, 3 września 2013

Chapter 14. He Owns Me

WAŻNE INFO POD ROZDZIAŁEM! 

Jessica’s POV

W czasie kiedy Justin siedział wyjaśniając mi, co do mnie czuł przez kilka ostatnich dni, mogłam zobaczyć jak jego ciało drży, szczególnie usta. Troszczył się. Troszczył się o mnie tak bardzo, że bolało go patrzenie na mnie w tym stanie. W tym momencie czuję się dobrze, ale według Justina – wcale nie. Czuję się tak, jakbym była w śpiączce. Siedząc i słuchając historii z mojego życia, nie pamiętam żadnych wydarzeń, nie żebym chciała. Ranienie siebie, krzyczenie przez sen, nawet wypadło trochę moich włosów. To nie ja. To dziewczyna, która została skrzywdzona przez Chada. Nie chcę być nią dłużej. Chcę być znów Jess.

- Przepraszam – Wyszeptałam, patrząc w dół na łóżko. Justin stał z boku, z odwróconą twarzą w przeciwną stronę. Nic nie powiedział, ale słyszałam łzy spływające mu po policzkach. Przeczesał palcami swoje roztrzepane włosy, po czym usiadł na jednej stronie łóżka, wciąż nie odwracając głowy w moją stronę – Przepraszam, że musisz przeze mnie przechodzić przez to piekło. Zrozumiem, jeśli nie chcesz już być ze mną – Udało mi się powiedzieć to, zanim ukryłam twarz w poduszce. Nie chciałam, żeby Justin zobaczył mnie płaczącą. Widział mnie w takim stanie wystarczająco dużo razy.

- Szzzzzzzz- Czułam jego oddech na uchu, kiedy objął mnie ramionami – Jess, nigdy cię nie zostawię – Jego słowa sprawiły, że moje serce poczuło się dumne. Gęsia skórka pojawiła się na moich ramionach, a dreszcze przeszły po kręgosłupie. To było to, co chciałam usłyszeć. Nie mogłam dłużej się kontrolować. Odciągając głowę od poduszki, odwróciłam się plecami i zaczęłam gwałtownie płakać.

- Justin, nie chcę być tą dziewczyną – Pociągnęłam nosem – Chcę tylko być znów szczęśliwa. Ale on mi na to nie pozwala – Wszystko wokół stało się zamazane, a moja głowa pulsowała.

- Kto Jess? Kto ci na to nie pozwala? – Głos Justina był delikatny. Wiedział o kim mówię, ale chciał, żebym to powiedziała.
- Chad! – Krzyknęłam – On posiadł mnie, moje ciało, moją duszę – Oczy Justina pociemniały na moje słowa. Jego jasne, karmelowe oczy zmieniły się na ciemnoczekoladowe. Czułam, że zaciska pięści pod moim ciałem, nadal mnie trzymając.

Nie odzywał się przez kilka sekund. Czułam jak moje ciało sztywnieje w jego ramionach. Zezłoszczenie go było ostatnią rzeczą, jaką chciałam zrobić.

- Wiesz co? Jednej rzeczy nie posiadł – Justin przerwał ciszę – Twojego serca – Przysunął się do mojego kruchego ciała i delikatnie pocałował. Jego wargi dotykające moje sprawiły, że cały ból odszedł. A on o tym wiedział – Ja to zrobiłem.




Justin’s POV

Wyciągnięcie Jess z domu było najlepszym pomysłem.  Była w nim tak długo i teraz wygląda, jakby była we własnym świecie, co oznacza, że musi się trochę rozerwać. Wsiedliśmy do samochodu, ręka w rękę. Nie powiedziałem jej gdzie jedziemy, nienawidziła tego. Powiedziałem jej tylko, żeby założyła bikini i zabrała ręcznik.

Wysiedliśmy z samochodu, a jej oczy rozszerzyły się – Idziemy na plażę? – W jej głosie można było usłyszeć strach. Chwytając mocno ręcznik, wzięła kilka głębokich wdechów.

- Nie bój się kochanie – Zachichotałem – To miejsce jest wyjątkowe. Jesteśmy tu sami.

Biorąc jej drżącą rękę w moją, mocno ją ścisnąłem, po czym pociągnąłem ją na piasek. Jej twarz pojaśniała, kiedy poczuła ciepło mojej ręki na swojej. Wiatr rozwiewał jej włosy na całą twarz. Jest piękna. Nic nie mogłem poradzić na to, że się gapiłem. Udaliśmy się na centrum plaży, rozłożyliśmy ręczniki i położyliśmy się obok siebie.

- Kochanie, zdejmij ubranie – Połaskotałem palcami jej ramię.  Miała na sobie koszulkę bez rękawów i jeansowe spodenki, a pod spodem proste, czarne bikini – Wiem, że czujesz się niepewnie, ale to tylko ja – Spojrzałem głęboko w jej czy. Chciałem, żeby czuła się w mojej obecności komfortowo. Z bliznami lub bez.

Wstając, niepewnie chwyciła rąbek koszulki. Przeciągając ją przez kręcone włosy, widziałem w jej oczach strach. Wstałem i przyciągnąłem jej ciało do swojego – Idealna – Wyszeptałem, przesuwając palce po jej brzuchu, odpinając jej szorty i pozwalając opaść im na podłogę. Przytuliłem twarz do jej szyi i pocałowałem uszkodzoną skórę – Jesteś idealna – Czułem jak jej ciało słabnie pod moim dotykiem. Wiedziałem, że mam władzę nad jej ciałem, jakiej nie miał żaden chłopak wcześniej.

Popchnąłem jej ciało  powrotem na piasek i położyłem na sobie. Czułem jak się bawi sznureczkiem od moich spodenek, kiedy delikatnie mnie całowała.

- Ktoś jest napalony – Zaśmiałem się, biorąc jej twarz w dłonie.
-Może – Zagryzła mocno wargę i pchnęła swoje ciało na dół, na moje. Ona doprowadza mnie do szaleństwa. To była jej ta strona, której wcześniej nie znałem.
- Nie rób mi tego – Odchyliłem głowę z frustracji.
- Tego? – Znów przygryzła wargę i położyła się na mnie. Pragnienie, by znaleźć się w niej szybko przyszło, czułem się coraz bardziej podekscytowany. Jej idealnie wyrzeźbione ciało pulsowało z pożądania, kiedy brutalnie złączyła nasze wargi. Przebiegłem palcami po jej plecach i ścisnąłem lekko jej tyłek, przez co jęknęła podczas pocałunku. Kiedy przygryzła moją wargę, prosząc o wejście, pozwoliłem jej językowi zbadać każdy cal moich ust. Smakowała tak słodko.



Chwyciłem za jej talię i przewróciłem tak, że ja leżałem na niej i miałem kontrolę. Nasze ciała zaczęły się rozgrzewać, kiedy wciąż się całowaliśmy. Zaczęła bawić się moimi włosami , kiedy się pochyliłem. Ta dziewczyna doprowadza mnie do szaleństwa. Każdy pocałunek, każdy dotyk, to wszystko sprawia, że chcę więcej. Pragnienie stawało się coraz większe, kiedy przesunęłam palcami po mojej klacie, aż do krocza. Ujęła je w rękę i drażniła przez spodenki.

Starczy. Wstałem, pociągając Jess w swoje ramiona – Musimy zabrać to do samochodu – Uśmiechnąłem się, ale kiedy obróciłem głowę, zauważając znajomą sylwetkę stojącą dosłownie kilka cali od miejsca, gdzie byliśmy.

Ryan.






__________________________________


Nowy rozdział tak na pocieszenie! 1 dzień szkoły za nami!


Ok, więc tak. Zaczęła się szkoła, jestem w 2 klasie liceum, mam rozszerzone przedmioty więc muszę się wziąć za naukę! Za rok czeka mnie matura więc hahha, sami rozumiecie.


Ale nie zostawiam, nie zawieszam, ani nie oddaję bloga. Pisałam wam kiedyś, że nowe rozdziały będą ukazywały się rzadziej. Zdecydowałam, że to będzie niedziela!

Powodzenia jutro i dajcie znać, co myślicie o rozdziale! :) 
PS: Zdradzę wam tylko, że kolejnym rozdziale coś się zdarzy (if u know what i mean) :)))

nowy rozdział dodam w tą niedzielę, trzymajcie się!

@BieberTeamPL











12 komentarzy:

  1. ooooooooooo jaaaa *o* świetny <3 czekam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ashjbdahgfas No już nie mogę się doczekać. <333

    OdpowiedzUsuń
  3. aww <3 genialny rozdział <3 oni są tacy cfyfh6cbgcrtyui *.* ale kurde Ryan...cholera już niemogę doczekać się następnego <33

    OdpowiedzUsuń
  4. jghnjkgnfdgnfdngkfngjknfd Ryan chuju ;o
    ze spokojem. lepiej bys dodawała rozdziały rzadko niz wcale :) @UMakeMeLaugh69

    OdpowiedzUsuń
  5. O świetnie rozdział na sam początek :) ale co się wydarzy? Eiwbwhwvjekdvqofkev

    OdpowiedzUsuń
  6. idealni *.* kocham to mmm :c

    //@swaggiies

    OdpowiedzUsuń
  7. o kurwa Ryan ich nakrył i co teraz dzięki i informuj mnie dalej

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie z nie cierpliwością czekam na niedzielę ;)
    A rozdział niesamowity.
    @loseXmyself
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. http://love-does-not-choose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń