niedziela, 20 października 2013

Chapter 19. Skipping School

Jessica's POV

Minęło kilka tygodni od tamtej nocy z Justinem. Od nocy kiedy przyłapałam go z Amandą. Od nocy kiedy samookaleczałam się. Wszystko wróciło do normy- a Justin i ja jesteśmy silniejsi niż kiedykolwiek. Kilka razy nawet wyszliśmy razem. To było trudne, kiedy musieliśmy unikać dotyku, bo grupa starców mogłaby przechodzić lub nauczyciel mógłby zatrzymać się na ulicy aby się przywitać, ale oprócz tego wszystko było...idealnie.


Szkoła miała się właśnie zacząć. Amanda oczywiście nie kryła swoich siniaków, a ludzie byli szybcy z wyciąganiem wniosków. Pogłoski krążyły, a to wszystko ostatecznie prowadzi z powrotem do jednej osoby. Ryan'a. Justin miał ciągle na karku osoby pytające o to czy Ryan był winny lub dlaczego już nie rozmawiają. On po prostu ignorował większość komentarzy, ale ku mojemu zdziwieniu, przeważnie stawał w obronie Ryana – nawet po tym co zrobił Amandzie.
Oboje powiedzieli że nie mają z tym nic wspólnego i że to sprawa tylko i wyłącznie jej. Co poskutkowało, bo ludzie przestali w końcu przestali zadawać pytania. Ale wciąż nie rozumiem . Dlaczego Justin broni Ryana po tym co ten on zrobił. Znam Justina całe swoje życie i wiem,że nienawidzi kiedy mężczyzna podnosi rękę na kobietę. Zajęło mi dużo czasu, aby dojść do tego, ale wtedy zrozumiałam o co tutaj chodzi. Nasz sekret. Justin jedynie stara się chronić nasz sekret. Jeżeli powiedziałby co tak naprawdę zrobił Ryan, wtedy on powiedziałby wszystkim o naszej relacji, ale ja tego nie rozumiem. Powodem dla którego Justin chroni Ryana, jest chronienie w ten sposób mnie. On jedynie chroni mnie.

Został tydzień do lata i dlatego dzisiaj odbywa się bal w szkole. Byłam bardzo podekscytowana na początku, kiedy dowiedziałam się o tym. Oczywiście miałam na myśli ważne zakupy z Amandą, ale wtedy pomyślałam o tym wszystkim i Justinie. Co mielibyśmy z tym zrobić? To nie jest tak,że możemy pójść tam po prostu zatańczyć sobie wolne tańce, które spowodowałby tysiące pytań od ludzi. Ale co my mamy z tym zrobić?

Obudziły mnie promienie wpadające przez żaluzje do mojej sypialni. Przekręciłam się i spojrzałam na zegarek – 9:29. Zostało mi pół godziny do rozpoczęcia szkoły. Świetnie. Ziewnęłam i powoli skierowałam się do łazienki. To był horror, kiedy pomyślałam i zobaczyłam swoją twarz. Moje włosy były poplątane w kołtuny, a wczorajszy makijaż rozmazał się na całej mojej twarzy -Wiem, wspaniale prawda?

-Jess ..- Usłyszałam ochrypły głos po drugiej stronie moich drzwi -Czy mogę wejść?
-Jestem naga - Zażartowałam, zastanawiając się czy Justin jest takim zboczeńcem,aby wejść.
-Tak jesteś tak naga - Zaśmiał się - Nie mogę się doczekać, kontaktu mojej skóry z Twoją ...
-Fuj! To obrzydliwe! - Śmiałam się -Co jest? Nie masz zamiaru szykować się do szkoły?

Głęboko w środku nie chciałam,żeby się przygotował. Stał półnagi na przeciw mnie, dając moim oczom świetny widok na jego abs. Jego włosy z rana wyglądały jak po gorącym seksie i chciałam przebiec przez nie moimi palcami - ale szkoła czekała.

-Chciałem zobaczyć tylko twoją piękną twarz - Uśmiechnął się zadowolony, ze swojego uroku.
-Tak, tak jakie to słodkie bla,bla,bla - Nie powstrzymałam się od sarkazmu. Wiedział,że tylko żartuję, ale te gry z nim był takie zabawne - A tak poważnie, co chcesz kochanie?
-Chciałem tylko dać Ci to - Podał mi kopertę.

Była złota z różową podszewką, prawie jak na ślub. Otworzyłam ją niepewnie, ujawniając jej zwartość -

„Jessico Bieber czy zechcesz zostać moją sekretną partnerką, dzisiejszego wieczoru?” J x

-Ale myślałam,że my nie możemy – Przerwał mi, naciskając swoimi ustami na moje.
Mogłam poczuć jego ciepło skóry, kiedy przejechałam dłonią po linii jego szczęki, upewniając się,że czuję smak jego warg w każdym celu. Odsuwając się od niego, mogłam dostrzec uśmiech na jego twarzy, kiedy patrzył w podłogę.

-Po prostu się zgódź - Szepnął zatrzymując swoją twarz tuż przy mojej - Proszę...
-Okej, będę twoją sekretną partnerką - Zarumieniłam się.

Jakikolwiek inny chłopak po prostu by zapytał. Ale nie Justin. On musiał zrobić to na poziomie. Nie jestem typem dziewczyny, która lubi to całe romantyczne gówno - ale czasem to jest naprawdę miłe. Czasem.

Kiedy zabrałam swoją torbę, poczułam że mój telefon wibruje, nie miałam wątpliwości,że to Justin każący mi się spieszyć. Ale to nie było to...

„Zrywamy się dziś ze szkoły i jedziemy po sukienki na bal? Wiem,że prawdopodobnie będziesz jak 'nie, jestem grzeczną dziewczynką, nie opuszczam szkoły' ale nie masz wyboru. Jestem na zewnątrz, pośpiesz się ;-) -Amanda”

Ona zna mnie tak dobrze. Zwykle nigdy nie opuszczam szkoły. Jestem zbyt porządna - ale dzisiejszy wieczór musi być idealny. Nie mam zwyczajnie, sukienki na dzisiaj, a więc muszę ją zdobyć kiedy mam szansę.

Wyszłam na zewnątrz i zauważyłam Justina siedzącego w samochodzie z niecierpliwością. Miał mylący wyraz twarzy kiedy zauważył Amandę zatrzymującą się za nim. Pukanie w szybę, przywróciło mnie do rzeczywistości.

-Jess, dlaczego Amanda jest tutaj?- Dał mi surowe spojrzenie typu 'nie zrobisz tego co kiedykolwiek pomyślałaś,że zrobisz'.
-No widzisz...J-ja nie mam sukienki na dziś, więc.... - Jąkałam się,ale mi przerwał.
-Więc opuszczasz szkołę,aby ją kupić?- Dokończył za mnie swoim rozczarowanym tonem - Jess, wiesz że mama będzie cholernie wściekła, jeśli cię złapią. Nie ryzykuj...- Wydął dolną wargę, w taki słodki sposób,że ciężko było mi się oprzeć - ale jednak to zrobiłam.

-Będę ostrożna, obiecuję Justy - Nadałam mu słodki przydomek, aby uległ.
Kilka minut potem w końcu się odezwał.

-Dobrze, ale to jeden, jedyny raz kiedy kryję Cię w szkole...- Westchnął.
-Kocham Cię tak bardzo!-Krzyknęłam ze szczęścia, po czym owinęłam go wokół szyi ramionami,co było trudne patrząc na to że musiałam sięgnąć aż do samochodu.
Obróciłam się, aby zobaczyć jak Amanda uśmiecha się, ale zanim mogłam się poruszyć Justin przytulił mnie i obrócił mnie dookoła.
-Ale Jess - Spojrzał mi prosto w oczy.
-Lepiej żebyś porządnie mnie nagrodziła...- Zaśmiał się w ten chłopięcy sposób.
-Żegnaj Justin - Zachichotałam i wsiadłam do samochodu Amandy.

Zakupy nadchodzimy!


Ku naszemu zdziwieniu centrum było zatłoczone. Głównie przez starszych ludzi, którzy robili zakupy w sklepie spożywczym, ale nadal było tłoczno.

-Więc, gdzie chcesz iść najpierw?- Na twarzy Amandy pojawił się dziecięcy uśmiech, kiedy mówiła.
Centrum było jak jej własne królestwo. Czuła się jak królowa, kiedy była w tym budynku, ponieważ znała dosłownie każdy centymetr tego miejsca.
-Gdziekolwiek, o ile znajdę tam jakiś sexy glamour ciuch, to wszystko jedno...- Amanda wzięła to za znak i przejęła inicjatywę, co nie przeszkadzało mi jakoś specjalnie.

Wciągnęła mnie do wszystkich sklepów wysokiej klasy. Przysięgam wszystkie były niesamowite, ale jedna wystawała ponad resztę. Była fioletowa, z niskim wycięciem na plecach i sięgała powyżej kolana. Była obcisła i idealnie podkreślała moje cycki. Amanda była nieco bardziej wyrafinowana.

Jej sukienka sięgała do podłogi, tak że nie mogłeś zobaczyć jej stóp i była cała czarna, z wyjątkiem diamentów pokrywających materiał na piersiach. Obie byłyśmy bardzo zadowolone z naszego wyboru. Normalnie, jeśli zostawisz to na tak długo, nie trafisz na nic przystępnego, ale ja i Amanda trafiłyśmy dość dobrze dla siebie.

-Jestem padnięta - Amanda westchnęła ciężko na krześle przy barze z jedzeniem.
-Ja też! Kto by pomyślał,że zakupy mogą być tak męczące...- Zaśmiałam się, co zrobiła też Amanda.
-Jak myślisz, schudnę? - Zażartowała.

Śmiałyśmy się i śmiałyśmy, a następnie rozpoczęłyśmy normalną rozmowę. Rozmawiałyśmy na temat Ryan'a i o tym jakim wielkim chujem on jest. Rozmawiałyśmy nawet o Justinie - Amanda nawet napomniała o pocałunku.

-Mam nadzieję,że nie jesteś zła. To było głupie...To naprawdę nic nie znaczyło - Czuła się winna, gdy mówiła. W środku naprawdę było jej przykro, nawet jeśli dlatego,że to mój brat.
-Serio nie ma problemu...Przecież się z nim nie pieprzyłaś - Zaśmiałam się, próbując wymazać ten obraz z mojego umysłu.
-Oh...Chciałabym! -Krzyknęła cicho -Sorry Jess, ale zabiłabym żeby pieprzyć twojego brata. On jest doskonały!

Poczułam wstrząs irytacji przebiegający przez moje ciało, ale musiałam to ukryć.
-Więcej niż doskonały - Szepnęłam trochę zbyt głośno, bo Amanda miała zmieszany wyraz twarzy, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu.
-Co ty tutaj robisz młoda damo?

Natychmiast poczułam chłód spływający wzdłuż mojego kręgosłupa.

To była moja mama.

__________________________________________________

Opps, i co teraz Jess?

Na początku chciałabym podziękować wspaniałej @believixxoxx, która przetłumaczyła rozdział. Bardzo dziękuję, jesteś najlepsza! 
Myślę, że też powinniście jej ładnie podziękować, bo gdyby nie ona, nie wiem kiedy pojawiłby się rozdział. 

 


18 komentarzy:

  1. Rozdzial swietnie przetlumaczony :3.
    Cholera. Ciekawe co bedzie.. Ale domyslam sie ze mama nie pusci Jess na bal. A wtedy Amanda moze z tego niezle skorzystac. Jezu tylko oby nie to ;o.
    Dziekuje za tlumaczenie dla nas ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O co chodzi? Przecież jej mama zmarła w rodziale Time Bomb/Murder o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej rodzice żyją to był sen
      Ps kocham to *_*

      Usuń
  3. Too byl sen dziewczyno :)
    Czytaj ze zrozumieniem xd
    Zajebiste :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :)
    Ole dała mu fajny przydomek.. :D Justy ♥ ♥ ♥ Ciekawe jak mu sie odwdzięczy :)) <3 Bardzo ciekawe...
    Ciekawe co teraz z Jess... ?
    Już się nie moge doczekać. Czekam na next. :)
    Pozdrowienia.
    ~ @Roxy_Wachowiak

    OdpowiedzUsuń
  5. no i Jess wpadłaś hahahha

    OdpowiedzUsuń
  6. ej udostępnijcie 17 i 18 rozdział bo skończyłam na 16 i nie mogę dalej czytać

    OdpowiedzUsuń
  7. pytanie do tłumaczki
    bedziesz tez tłumaczyc 2 cz tego ff ???

    OdpowiedzUsuń
  8. askjbsvjdfvfsdcsdcv cudowny rozdział ;3 ciekawe czy Jess będzie mogła iść na bal .. xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwilbiam ;*
    @loseXmyslef

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest meeega! *.* *.* Świetnie to przetłumaczyłaś @believixxoxx :) Czekam na nn < 3 @jdbakamyideal

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział, czekam na kolejny jschsdiv @BieberrHeaven

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie kumam to ich rodzice nie umarli?

    OdpowiedzUsuń
  13. gdyby nie komentarze tez bym dalej myslała ze oni nie zyją i nei wiedziałabym o co chodzi xd :D

    OdpowiedzUsuń