edit: 2 część rozdziału została dodana,
enjoy!
Jessica’s POV
Parkiet był
zatłoczony. Amanda próbowała mnie na niego zaciągnąć od kiedy zobaczyła, że
przyjechałam, ale nie jestem typem tancerza. Usiadłyśmy na chwilę, rozmawiając
i pijąc, nawet wlałyśmy trochę wódki do ponczu.
Amanda
wyglądała niesamowicie z jej długą, czarną sukienką. W rzeczywistości,
wyglądała lepiej niż ja i sądząc po tym, jak się czuję w swojej sukience, musi
czuć się wspaniale.
- Wpadł ci w
oko jakiś chłopak? – Amanda szepnęła mi do ucha, kiedy oglądałyśmy, jak tłum
robił się coraz bardziej wesoły. Wódka wykonuje swoje zadanie.
- Hmmmm, nie
bardzo – Westchnęłam wiedząc, że to totalne kłamstwo. Justin stał w tym samym
miejscu od kilku godzin. Rozmawiał z chłopakami z drużyny koszykarskiej,
najprawdopodobniej o dołączeniu do nich lub o dziewczynach. Co za różnica,
które wyszło z jego ust pierwsze.
- Ha ha,
bardzo śmieszne – Powiedziała sarkastycznie – Ale ja tak, mam kogoś na oku –
Oparła podbródek o dłoń, szukając w pokoju szczęściarza.
- Powiedz
mi, powiedz! – Pisnęłam, jak mała dziewczynka, podekscytowana tym, że był tu
chłopak, którego Amanda jeszcze nie dorwała.
- Więc … -
Spojrzała na mnie z dziwnym błyskiem w oku – Co jeśli ci powiem, że chcę
sprawić, aby Justin był mój?
Justin’s POV
Stałem
rozmawiając przez chwilę z Zacem, kapitanem dróżyny koszukówki. Rozmawialiśmy o
grze, dziewczynach, ale przede wszystkim o tym słabym tańcu. Miło było z kimś
poromawiać, zważając na to, że nie mam już przy sobie Ryana. Wiem, że oni nigdy
nie będą tu dla mnie i czułem się trochę samotny.
Przejechałem
wzrokiem po pokoju, próbując znaleźć swoją dziewczynę. Nie była przy ponczu.
Nie było jej też na parkiecie. Gdzie do cholerny może być?
-
Przepraszam chłopaki, idę. Miło było pogadać – Skinąłem do drużyny, przed
udaniem się w stronę podwójnych drzwi. W momencie, kiedy miałem opuścić pokój,
poczułem jak ktoś ciągnie z powrotem za nadgarstek.
-
Justin! – Zawołał piskliwy głos. Amanda – Wyglądasz dziś okropnie dobrze! –
Zmierzyła mnie wzrokiem. Pożądanie było oczywiste i może gdybym nie był z Jess,
zrobiłbym coś z tym. Ale to był ‘stary’ ja.
- Dzięki
Amanda. Lubię twoją sukienkę – Odpowiedziałem komplementem, próbując być miły –
Wiesz gdzie jest Jessica?
- Ugh, była
ze mną. Ale powiedziałam że zamierzam z tobą porozmawiać i poszła – Powiedziała
zmieszana – Znajdziemy ją później, teraz chodźmy tańczyć! – Okręciła się
ciągnąc mnie za sobą, ale byłem szybszy.
- Nie
dzięki, zamierzam znaleźć Jess – Wyglądała na przygaszoną i rozczarowaną, może
nawet złą, ale zanim mogła coś powiedzieć, poszedłem do szkolnego ogrodu.
Miałem przeczucie, że Jess tu będzie, jeśli czuła się smutna. Było cicho.
Dobrze, jeżeli chcesz pomyśleć.
Kiedy
odwróciłem się w bok, zobaczyłem ogromną fontannę, ustawioną na środku
trawnika. Serce mi stanęło, jak zobaczyłem mój piękny skarb siedzi na niej,
wypłakując oczy.
- Jess –
Powoli się do niej zbliżyłem, siadając obok, kiedy podszedłem bliżej – Skarbie,
co jest?
- T-to nic –
Próbowała ukryć łzy, ale teraz wiem, kiedy jest smutna. A dużo razem
przeszliśmy, byłbym głupi, gdybym nie wiedział.
Owinąłem
ramiona wokół jej trzęsącego się ciał i przyciągnąłem do siebie. Jej ciało
lekko zadrżało, kiedy poczuło moje, ale po chwili się uspokoiła – Możesz mi
powiedzieć wszystko – Szepnąłem, próbując ją uspokoić do końca.
- Więc … -
Położyła głowę przy zgięciu mojej szyi, jakby była czymś zawstydzona – To tylko
to, że Amanda powiedziała, że spróbuje się z tobą przespać i nie zrozum mnie
źle, wiem, że nie zrobiłbyś tego, ale sama myśl że będzie próbowała cię uwieść
i nie mogę zrobić niczego, by to powstrzymać.
Zaśmiałem
się – Wiedziałem, że chciała się ze mną pieprzyć – Kiedy moja klatka piersiowa
zadrżała przez chichot, Jess usiadła i spojrzała na mnie z mordem w oczach –
Woah, kochanie nie martw się, nic się nie zdarzyło. Powiedziała mi komplement i
próbowała ze mną zatańczyć. To chyba było w rzeczywistości bardziej zabawne.
Powoli jej
twarz złagodniała, nawet posłała mi mały uśmiech – Jess, spórz na mnie –
Złapałem jej podbródek w palce i dziobnąłem lekko jej usta – Wiesz, że patrzę
tylko na ciebie. Na ciebie i twoje całuśne usta, piękne oczy i wspaniały śmiech
.. – Zatrzymałem się na chwilę, kiedy przejechałem kciukiem po jej
bliźnie na policzku – Przeszliśmy razem tak dużo i jesteśmy mocniejsi niż
wcześniej. Z każdą minutą w ciągu dnia moja miłość do ciebie rośnie, nic na tej
planecie, nawet Beyonce, nie sprawi, że cię opuszczę. Jesteś dla mnie
wszystkim. Kocham cię.
Zamknąłem
oczy, próbując zatrzymać łzy. Każde pojedyncze słowo, które powiedziałem Jess,
było prawdziwe i przez tamten moment, czułem się jak inna
osoba. Stary Justin nigdy nie ukazałby tych uczuć. Stary Justin
nigdy nie spotkałby się z tą samą dziewczyną więcej niż
raz. Stary Justin nie powiedziałby nawet ‘kocham’. Wszystko we mnie
się zmieniło i to dzięki mojemu nowemu powodowi do życia – mojej siostrze.
Zanim
zdołałem otworzyć oczy, poczułem usta Jess miażdżące moje, jej palce wplątane w
moje włosy, kiedy przyciągnęła mnie bliżej. Położyłem dłonie na jej talii,
kiedy siedziała mi na kolanach, pozwalając mi czuć swoje ciało obok mojego.
Kiedy nasze języki spotkały się, poczułem elektryczny wstrząs, który przeleciał
przez nasze ciała, stapiając je w jedno. Namiętność była słodka i ostra,
potrzebowałem jej.
- Też cię
kocham Justin, bardzo kurwa mocno – Jej głos był słaby, kiedy oderwaliśmy się
od siebie, żeby złapać oddech – Wiem, że to złe, to co jest między nami jest
złe, ale czuję się tak dobrze – Czułem jej walące serce, kiedy mówiła – Nie
chcę żyć swoim życiem, bez ciebie. Każdego ranka kiedy się budzę, chce widzieć
twój uśmiech, każdego wieczoru, kiedy idę spać, chcę posmakować twoich ust. To
nie będzie łatwe. Nic nie jest. Ale czuję, że coś może stanąć na naszej drodze
– Wiedziałem dokładnie o czym mówiła, ale chciałem usłyszeć co jeszcze ma do
powiedzenia – Już czas Justin, to musi wyjść. Powinniśmy zacząć powoli,
powiedzieć tylko niektórym, ale jeśli chcemy być razem, musimy to zrobić.
Jesteś na to przygotowany?
Wiedziałem
błysk niepewności w jej oczach, kiedy czekała na odpowiedź. Oczywiście byłem
gotowy, zrobiłbym wszystko dla tej dziewczyny – Wszystko, by cię zatrzymać
kochanie, wszystko – Ciepły uśmiech rozprzestrzenił się na jej twarzy, kiedy
słuchała mnie.
- Dziękuję –
Wyszeptała, zanim dziobnęła mnie ponownie w usta.
Smakowała zajebiście dobrze.
- Zatem jest
jeszcze jedna rzecz do zrobienia – Delikatnie rozluźniłem uścisk i ustałem
przed fontanną, ujmując moją dłoń – Zatańczysz ze mną?
Zgadzają
się, ustaliśmy twarzą do siebie. Przyciągnąłem jej ciało bliżej swojego, kiedy
nasze spojrzenia zetknęły się. Księżyc oświetlał nasze ciała, kiedy stąpaliśmy
po trawie. To był bez wątpienia jeden z najbardziej romantycznych momentów, w
całym moim życiu.
- Kocham cię
– Powiedziałem łagodnie, pozwalając błądzić jej ręce po moim ramieniu, a potem
piersi,
- Ja ciebie
też – Uśmiechnęła się, przed złożeniem kolejnego pocałunku na moich ustach, tak
delikatnie, że prawie go nie poczułem – Zawsze.
Jessica’s POV
Po tym, co
wydawało się, że trwa jak wieczność, zaczęliśmy wracać do środka. Trudno było
porzucić nasz mały, romantyczny moment, ale gdybyśmy nie wrócili, ludzie
zaczęliby się martwić.
- Tutaj
jesteś! – Amanda niespodziewanie owinęła ramiona wokół mojego ciała, kiedy
przechodziliśmy znów przez drzwi – Justin szukał się przez lata .. –
Uśmiechnęła się do Justina, po czym znów wróciła wzrokiem na mnie - Tak
czy inaczej Jess, masz coś przeciwko, żebym ukradła Justina na chwilkę? –
Zagryzła wargi, chcąc powiedzieć ‘daj mi go przelecieć’ .
- W
zasadzie, co powiecie, żebyśmy poszli potańczyć ? – Posłałam jej fałszywy
uśmiech, żeby utrzymać ją z dala od niego. Ale nic nie działało ..
- Nie Jess –
Syknęła, biorąc mnie za rękę – Wiem, że jesteś wkurzona, że mam coś do twojego
brata, ale nie bądź taką suką – Czułam jak moje serce przyspiesza,
kiedy krzyczała mi prosto w twarz. Widziałam nawet, jak Justin zaciska szczękę.
Był zszokowany. Wiedziałam, że nadszedł już czas.
Wypychając
obojga, Justina i Amandę na zewnątrz, kazałam usiąść im na zimnych schodach i
westchnęłam – Spójrz Amanda, muszę ci coś powiedzieć – Zauważyłam, że wyraz
twarzy Justina zmienił się w jednej sekundzie ze zmieszanego, na
zmartwiony. Uśmiechnęłam się delikatnie, próbując go uspokoić.
- Więc … -
Amanda warknęła – Zamierzasz mówić, czy to tylko sposób na odwrócenie uwagi,
jeśli tak, to nie mam czasu, nie pozwolę wymknąć się Justinowi – Jej słowa
sprawiły, że stałam się zła, prawie wściekła.
- Po prostu
zamknij się kurwa na chwilę ok! – Krzyknęłam. Justin zaśmiał się z mojej nagłej
odwagi, a ja w odpowiedzi wysłałam mu gniewne spojrzenie – Amanda, to poważna
sprawa i musisz obiecać, że nie powiesz nikomu, ok?
Miała
żałosny wyraz twarzy, prawie jakby jej to nie obchodziło – Ok, obiecuję. Teraz
powiedz, o co chodzi … - Byłam już na krańcu wytrzymałości, poważnie.
- Więc,
chodzi o to .. – Zrobiłam krok do przodu, biorąc rękę Justina i ciągnąc go w
swoją stronę – Ja i Justin jesteśmy tak jakby … razem.
Jej szczęka
o mało co nie uderzyła ziemi, a oczy rozszerzyły się w szoku – Poważnie! –
Krzyknęła – Czy to nie kazirodztwo?
- Barwo za
zwrócenie uwagi na coś, co jest oczywiste – Justin jękną, oczywiście będąc
wkurzonym na jej głupi komentarz.
- Dlaczego
nie powiedzieliście mi wcześniej? – Wyglądała na zranioną, ale myślę, że to
lepsza reakcja, od Ryana.
- Nie miałam
powodu a teraz .. teraz chcesz się z nim przespać i musiałam ci powiedzieć,
zanim być wzięła to bardziej poważnie – Podrapałam się nerwowo po karku i
poczułam, jak Justin ściska moją dłoń, próbując mnie pocieszyć.
-
Proszę, nie mówcie mi, że wy dwoje .. – Wskazała na nas – Nie, to cholernie
głupie! Zrobiłaś to ze swoim bratem! Jess ty mała dziwko!
- Nawet
kurwa nie waż się nazwać jej tak ponownie! – Justin podszedł do przodu, jakby
miał zamiar zrobić coś niewłaściwego, ale w porę go zatrzymałam. Zapomniałam,
jaki może być czasem opiekuńczy.
- Uspokój
się Justin, żartowałam – Mruknęła, wstając i podchodząc do mnie.
- Jess, chcę
tylko powiedzieć, że jeśli jesteś szczęśliwa, rób wszystko na co kurwa masz
ochotę. Jeśli go kochasz, twojego brata, rób to. Jeśli zdecydujecie
powiedzieć o tym innym, nie bądźcie zdziwieni, że potraktują was
jak zwierzęta, ale proszę nie pozwólcie wpłynąć im na waszą relację, bo z
pewnej dziwnej strony, jesteście idealni – Czułam, jak łzy spływają
mi po policzkach, kiedy wpadłam jej w ramiona. To co powiedziała, naprawdę
wiele dla mnie znaczyło. I w pewien sposób, uświadomiła mi, że …
Nie obchodzi
mnie, co inni o nas mówią. Tak długo jak Justin jest przy moim boku. Możemy
przejść przez wszystko.
_______________________________
to nie jest
cały rozdział!
jest mi
strasznie głupio, że zostawiam was z niedokończonym rozdziałem, ale wierzcie mi
lub nie, nie mam kiedy tego zrobić. myślałam że w święta odpocznę, ale się
pomyliłam. co chwilę, albo ja gdzieś jadę, albo mam gości i nie wypada mi
siedzieć przy komputerze. obiecuję, że 2 część rozdziału pojawi się niedługo.
do końca zostało tylko kilka, więc postaram się przetłumaczyć je i zakończyć
to, a potem nie wiem , jeżeli będę miała ochotę i czas, no i autorka się zgodzi,
zacznę tłumaczyć kolejną część opowiadania, bo takowa istnieje, jeżeli nie
wiecie :))
wiem, że
trochę się w sumie spóźniłam, ale życzę wam wesołych świąt, dużo radości,
miłości, zdrowia i spełnienia wszystkich marzeń! ♥
plus bardzo
dziękuję za ponad 63 tysiące wyświetleń i 390 komentarzy.
jestem ciekawa co będzie się działo kiedy oni się ujawnią :)
OdpowiedzUsuńAww jaki słodki, świetny rozdział! Rozpływam się, DOSŁOWNIE. Ciekawi mnie jak to będzie, kiedy ujawnią się i w ogóle komu powiedzą pierwszemu :o
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
( www.collision-fanfiction.blogspot.com )
przecież jak ich rodzice się dowiedzą że są razem to ja nie wiem co zrobią...
OdpowiedzUsuńCiekawie co będzie dalej... To się teraz tak wszystko rozkręca... Ciekawie co inni zrobią kiedy się o tym dowiedzą <333
OdpowiedzUsuńnajlepszy ! <3 nie wiedziałam że jest 2 część ale bardzo bym się cieszyła jakbyś ją tłumaczyła bo uwielbiam to fanfiction ! :)
OdpowiedzUsuńDobra,dobra .Muszę odetchnąć, czy Jessi powiedziała właśnie, że chce wreszcie komuś powiedzieć o ich związku ? iuedhmfji. Nie wierzę, że to się stanie. Cholernie się boje, że coś pójdzie nie tak i to co ich łączy zrobi BUM. Jejku, to tłumaczenie jest wręcz idealnie i nie mogłabym wymarzyć sobie lepszego. Dziękuję Ci, że to robisz. Poświęcasz dla nas czas. A jak przeczytałam, że jest część druga, to o mało nie spadłam z krzesła. Cudownie się to czyta, mogłabym spędzać całe dnie, siedząc przed ekranem tabletu, czytając to. Uwielbiam to fanfiction i uwielbiam Ciebie jako tłumaczkę. Czekam na następny rozdział i gorąco całuję @Skysscrapperr
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. Akcja jest coraz ciekawsza. Zastanawiam się jak zareagują ich znajomi na ich związek. ;)
OdpowiedzUsuń@daria_222
Boże, jak słodko *o* mam nadzieję że rodzice ich nie rozdzielą jak sie dowiedzą... dziękuję że to tłumaczysz, kocham Cie ♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam to!*.*
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie! Jesteś genialna!;*
Nie mogę doczekać sie tego co będzie dalej<33
uwielbiaaaaam ikmjuhygtfr
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award przez 106reasonstlumaczeniee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńkiedy następny? :) dzięki, że to tłumaczysz ;*
OdpowiedzUsuń