Przeczytajcie notkę pod rozdziałem, proszę!
Jessica’s
POV
Przechodząc
przez parking, czułam na sobie wszystkie spojrzenia . Ludzie wciąż szeptali o
‘najnowszych wiadomościach’, co wyglądało jakbym z Justinem była największą
atrakcją w szkole.
- Hej Jess –
Amanda zagruchała, kiedy do niej szłam. Czułam się strasznie rozdarta przez to,
ile miałam jej do powiedzenia.
- Cześć
kochanie – Uśmiechnęłam się, ale był to fałszywy uśmiech.
- Jesteś
gotowa, żeby wejść do klasy? – Ruszyła w stronę sali, kiedy ją zatrzymałam.
- Emmmr,
zastanawiałam się, masz może ochotę się urwać? Mam trochę rzeczy, które chcę z
siebie wyrzucić – Złączyła brwi słuchając mnie. Myślała, że po ostatnich
wagarach, nigdy więcej tego nie zrobię, ale obecna sytuacja była naprawdę
ważna.
- Jess wiesz,
że to nie jest …
- Proszę – Warknęłam.
Musiała zauważyć desperację w moich oczach, bo chwilę później szła za mną do
jej samochodu.
Wchodząc do
restauracji zdecydowałyśmy, że usiądziemy przy stoliku w rogu. Po zamówieniu
dwóch szklanek wody, Amanda zdecydowała się zacząć pierwsza.
- Okey,
opowiadaj.
Byłam
zaskoczona jej nagłą ochotą usłyszenia tego, co mam jej do powiedzenia. Mam na
myśli, przecież jeszcze pół godziny temu nie chciała mnie słuchać. Ale nie
byłam w nastroju, żeby ją osądzać.
- Wczoraj
wieczorem Justin przygotował dla mnie romantyczną kolację – Zaczęłam.
- Oh tak,
mówił mi o tym – Uśmiechnęła się, nie mając pojęcia, że o tym nie wiedziałam.
Ale wydaje mi się, że to dlatego odmówiła mi spędzenia czasu razem, kiedy
proponowałam.
- W każdym
razie - Kontynuowałam – Było miło, dopóki nie zwymiotowałam.
- Hah Justin
musi być kiepskim kucharzem – Zaśmiała się, ale nie było w tym nic śmiesznego.
- Ta, ale w
każdym razie, potem usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy .. – Spojrzała na mnie
zdezorientowana – I weszli nasi rodzice.
- Nie mów
kurwa! Nie! Żartujesz! – Była w szoku – Co się potem stało? – Wytrzeszczyła
oczy i pochyliła się do przodu, w oczekiwaniu.
- Hmmm ..
nic. Spławiliśmy ich i potem wyjaśniłam mamie, prywatnie, co jest między nami.
Szczerze mówiąc, przyjęła to nawet dobrze.
-
Szczęściara. Większość rodziców by oszalało – Amanda zachichotała, co naprawdę
mnie wkurzało. Ale jest moją jedyną przyjaciółką, więc po prostu zignorowałam
jej zachowanie.
- Amanda, to
nie jest główny wątek tej historii – Spojrzałam na swoje ręce, by potem znów na
nią – Po obiedzie pojechałam do apteki, bo wciąż źle się czuła i coś w mi
mówiło, że to nie zatrucie pokarmowe.
Jej twarz
pobladła, kiedy zdała sobie sprawę do czego zmierzam. Siedziałam przez kilka
minut cicho, próbując zatrzymać łzy, co się nie udało. Słone krople spływały po
moim policzku, jedna po drugiej. Amanda złapała moją rękę w swoją, zachęcając
abym kontynuowała.
- Zrobiłam
test – Czułam gulę w gardle, próbując powstrzymać ciszy szloch – Jestem w
ciąży.
Retrospekcja.
Czułam
jak się trzęsę, kiedy chodziłam po brudnej, publicznej toalecie w tę i
powrotem. Nie mogłam się uspokoić i stanąć w miejscu. Moja głowa pulsowała,
kiedy czekałam na wynik. Jedna kreska – negatywny, dwie – pozytywny.
Powstrzymywałam
wymioty, które coraz bardziej dawały o sobie znać w żołądku, kiedy byłam coraz
mniej cierpliwa. Co, jeśli jestem w ciąży? Co zrobię? Mam na myśli, jak na nastolatkę
w ciąży nie będzie tak źle, ale mój brat pewnie mnie zostawi. Jak chora może
być moja historia? I naszych rodziców. Po tym, jak powiedziałam jej o Justinie,
będzie wiedziała kto jest ojcem dziecka. To prawdopodobnie wstrząśnie nią, bo
zobaczy, jak blisko ze sobą byliśmy.
Łapiąc za
test, przeskanowałam go, zanim spojrzałam na wynik.
Dwie kreski.
Koniec retrospekcji.
- Wszystko
jest okey Jess, szzzzz nie płacz, proszę – Znalazłam się w ramionach Amandy,
szlochając w jej już mokre ramię.
- A-ale to Justina
– Próbowałam mówić przez płacz – O-on jest moim bratem.
Przez chwilę
była cicho, ponieważ pewnie zabrakło jej słów.
- Co jeśli
on mnie zostawi, Amanda. Nie pogodzę się z tym. Tak bardzo go kocham, że aż
boli. Jeśli mnie zostawi, nie będę wiedziała jak iść dalej przez to gówno –
Podniosłam głowę z jej ramienia, wycierając oczy. Mój makijaż zapewne był na
całej twarzy, ale to była ostatnia rzecz, o jaką się martwiłam.
- Słuchaj
Jess, znam ciebie i Justina .. i widzę, jak on na ciebie patrzy. Im szybciej
mu powiesz, tym będzie miał czas na przetrawienie tego. Nie zostawi cię,
obiecuję.
Miała rację.
Więź między mną a Justinem jest nie do złamania. Mieliśmy gorsze chwile,
znaczy, jak dziecko można porównywać do tego całego gówna, jakie przeszliśmy?
Nie można. Więc dlaczego jestem zdenerwowana myślą, że mam mu o tym powiedzieć.
Szybko
złapałam Amandę za talię i wypchnęłam z restauracji.
- Gdzie
idziemy?! – Krzyknęła.
- Z powrotem
do szkoły, muszę mu powiedzieć, muszę mu powiedzieć to teraz.
Biegnąc
przez korytarz, wszyscy na mnie patrzyli, ale nie był to odpowiedni czas, żebym
pokazała im, że mnie to obchodzi. Musiałam znaleźć Justina.
Była trzecia
lekcja, co znaczyło że powinien być w klasie od angielskiego. Pukając do drzwi,
weszłam, po czym od razu zostałam przywitana śmiechem tłumu z mojego
rozmazanego makijażu i potarganych włosów. Gdyby tylko wiedzieli.
- Dzień
dobry – Próbowałam grać spokojną przed nauczycielką – Jest Justin Bieber w tej
klasie?
Uśmiechnęła
się, ale dostrzegłam zmartwienie w jej oczach, kiedy mierzyła mnie wzrokiem –
Nie kochanie, dzwonił do domu, wydaje mi się że spędzi tam resztę dnia.
Dom,
dlaczego miałby pójść do domu? Bez słowa odeszłam, zbiegając na dół i
przechodząc przez podwójne drzwi. Musiałam znaleźć Justina tak szybko, jak to
możliwe.
Po raz
kolejny, mijałam śmiejących się uczniów, kiedy biegłam chodnikiem do domu.
Dlaczego wszyscy nas osądzają? Czułam jak serce łomocze mi w piersi, a nogi
zaczynają słabnąć. Już prawie, jeszcze tylko kawałek.
Po chwili
zobaczyłam dom i ku mojemu zaskoczeniu, spod drzwi frontowych odjeżdżałam
taksówka. Co to było? Przez kilka sekund stałam zdezorientowana, ale po chwili
przypomniałam sobie po co właściwie tu jestem.
- Kochanie,
wszystko okey? – Usłyszałam delikatny głos mamy, kiedy tylko przekroczyłam
próg.
- Gdzie..
Jest.. Justin – Wyspałam, desperacko próbując uregulować oddech.
Jej twarz
posmutniała, kiedy do mnie podeszła i położyła dłonie na moich ramionach –
Skarbie, usiądź – Popchnęła mnie na krzesło z kuchni i uklękła przede mną.
- Kochanie …
- Wyglądała, jakby miała się zaraz popłakać – Justin odszedł.
Odszedł. Co
ma kurwa na myśli, że odszedł.
- Odszedł i
nienawidzę togo, że muszę to powiedzieć, ale nie wydaje mi się, żeby wrócił.
Poczułam jak
całe ciało sztywnieje, kiedy mówiła. Dlaczego miałby po prostu odejść.
- Dlaczego
miałby to zrobić – Krzyknęłam, wstając szybko z krzesła i odpychając mamę –
Dlaczego!
- Jessica, uspokój
się – Zaczynała być zła – Powiedział tylko, że ma dość wszystkiego, wszystkich
problemów spowodowanych waszym związkiem. Zniszczyłaś mu życie.
Była taka
zimna, kiedy mówiła te słowa. Justin naprawdę to powiedział, czy może to był
tylko przykrywka?
Wydaje mi
się, że ani ja, ani jego nienarodzone dziecko, nigdy nie dowiemy się prawdy.
______________
Kochani dotrwaliśmy do końca opowiadania! Jak wrażenia?
Mam dla was wiadomość, zapewne się nie ucieszycie. Nie wiem czy może śledzicie mojego aska, albo twittera informacyjnego. Więc, skontaktowałam się z autorką tłumaczenie. Zapytałam się jej, czy mogę kontynuować tłumaczenie 2 części. Odpisała, że nie ma sensu tego robić, ponieważ jest tak niewiele rozdziałów i nie zamierza kończyć opowiadania. Tak więc TO JEST OSTATNI ROZDZIAŁ OPOWIADANIA.
Jest mi bardzo smutno, bo przywiązałam się do niego. I tak naprawdę skończyło się dość ... nie wiem jak to określić.
Chciałabym Wam bardzo podziękować za prawie 83 tysiące wejść, 54 obserwujących i 471 komentarzy! Naprawdę bardzo dziękuję!
Jeżeli macie jakieś opowiadanie, które nie ma jeszcze tłumaczenia i chcielibyście, aby się nim zajęła, napiszcie mi w komentarzu proszę! Kocham was i jeszcze raz dziękuję za wszystko ♥
Nie... To nie moze byc koniec :'''( czemu nie chcesz tlumaczyc dalej? :c Przeciez nie napisala ze nie mozesz :'''''(
OdpowiedzUsuńnie widzę sensu tłumaczenia dalej, skoro jest 15 rozdziałów tylko, a sama autorka się przyznała, że nie zamierza pisać dalej.
UsuńCzuje ogromny niedosyt.
OdpowiedzUsuńSzczerze to autroka egoistycznie i troszeczkę chamsko się zachowała w stosunku do nas bo raczej każdy kto czyta tego bloga chciałby dowiedzieć się co będzie dalej i raczej nie obchodzi go to że nie będzie kontynuowane, ale przynajmniej ten następny rozdział czy nawet dwa lekko by nam coś wyjaśniły, bo ja osobiście nie wierze w to że Justin od tak sobie wyjechał, tu musi coś się pod tym kryć...bardzo chciałabym się tego dowiedzieć. bardzo
Dziękuję że to tłumaczyłaś bo to jedyny taki blog jakiego czytałam hehhee i bardzo chcę czytać dalej xd może spróbujesz namówić autorkę na zgodę tłumaczenia następnej części? dla nas skarbie ;)
jest 15 rozdziałów 2 części, więc jak chcesz, możesz sobie doczytać :) nie chcę zakładać nowego bloga, bo nie ma sensu, kiedy autorka jasno i wyraźnie dała do zrozumienia, że nie zamierza kontynuować pisania. AWWWW czuję się wyróżniona hahahhhaahahahah♥ ja dziękuję, że to czytałaś i miałam dla kogo tłumaczyć :)
Usuń:O
OdpowiedzUsuńJestem w totalnym szoku, omg
Jakim cudem to się tak skończyło?! WTF
Jezu, Bieber idioto noooooo
jak on mógł ją zostawić!!!
Idę płakać
@ILooveCurlyHair
OMG!!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że poryczałam się na końcu.. Smutno mi z tego powodu.. On w ciąży z bratem, a on sobie wyjechał...
WTF?! Jak Justin mógł ją zostawić?! To tylko jej wina czy co ?! Czy tylko on miał spieprzone życie przez ich związek?! Ona też lekko nie miała!!
Szkoda że to już koniec. Nie spodziewałam się takiego zakończenia..
Ja chce jeszcze czytać.. :(((
~ @Roxy_Wachowiak
♥ ♥ ♥
proszę nie w takim momencie :( a mogłabys przetłumaczyć chociaż te kilka rozdziałów 2 części?
OdpowiedzUsuńOMG nie spodziewałam się takiego końca, że Jus się tak zachowa :'( szkoda ze to juz koniec xx
OdpowiedzUsuńMoże mogłabyś przetłumaczyć te kilkanaście rozdziałów drugiej części i pisać ciąg dalszy sama? :) Dałabyś radę? Strasznie się przywiązałam do tego opowiadania a końcówka no... Nie nasyciła mnie jakoś. Chcę ciąg dalszy :(
OdpowiedzUsuńJUSTIN NIE CHCIAŁ JEJ ZOSTAWIĆ, TO RODZICE MU KAZALI WYJECHAĆ I OKŁAMALI JESS, NIE DAMATYZUJCIE.
OdpowiedzUsuńOsz w mordę, tego sie nie spodziewałam
OdpowiedzUsuńno cóż... wszystko co piękne kiedyś sie kończy ; (
OdpowiedzUsuńOmg. A nie możesz tych kilku przetłumaczyć? Proszę.. Nie musisz zakładać nowego bloga.. możesz je wstawić tutaj.. proszę ;'c
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak to się skończyło :( Ale trudno :( rozdział naprawdę zarąbisty tylko szkoda że nie zostało wyjaśnione czemu Jus odszedł, bo nie wydaje mi się że z własnej woli by odszedł od Jess. Dziękuję że tlumaczyłaś to opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuń@daria_222
Jejku troche tak glupio, bo w sumie watek jest nie dokonczony :C
OdpowiedzUsuńAle dziekuje, ze tlumaczylas, kocham <3
@_fidelidad
Czuje się teraz taka.. Pusta.. Nie wiem co mam robić... Po prostu... Przywiązałam się do tego ff i... <333333
OdpowiedzUsuńMore Than My Boss ... było tłumaczone a zostało usunięte, więc może postanowiłabyś to tłumaczyć? Naprawdę kochałam to opowiadanie ;) to jest na jbff+ :)
OdpowiedzUsuńA moze The Devil's Reject? Dziewczyny tlumaczyly, ale po kilku rozdzialach usunely je. Jest to naprawde swietne ff:) Mam nadzieje, ze rozpatrzysz mozliwosc tlumaczenia go:)
OdpowiedzUsuńPrzetlumacz prosze chociaz te 15 rozdzialow... wszysyc jak widac tutaj bardzo tego chca... nie musisz zakladac nowego bloga tylko dodawac tutaj jako 2 czesc. Prosze ♥ musze przyznac ze genialnie tlumaczylas i bede wdzieczba jesli siw jednak zdecydujesz na kontynuacje.. pozdrawiam i czekam na pozytywny odzew :**
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!! Nie mogę doczekać się nexta! <33
OdpowiedzUsuńTlumacz dalej dla nas to opowiadanie ma sens i tez chcemy sie dowiedziec jak konczy
OdpowiedzUsuńPodsyłam ci dwa linki do fajnych ff które warto gdyby były tłumaczone ;) http://www.justinbieberfanfictionplus.com/viewstory.php?sid=54068&index=1 http://justinbieberfanfictionplus.com/viewstory.php?sid=47404&warning=3
OdpowiedzUsuńjejciu... to zakonczenie jest jakieś takie nijakie i wgl... a co do nowego tłumaczenia, to zgadzam się z komentarzem trochę wyżej na temat More Than My Boss. - byłoby niesamowicie gdybyś się tego podjęła. gdybyś potrzebowała z czymś pomocy, to możesz do mnie pisać na tt . @Bieburrx :* <333
OdpowiedzUsuńdo tlumaczenia innego opowiadania to moglabys `more than my boss' to swietne opowiadanie. chcialabym zebys go tlumaczyla :) jesli zdecydujesz co bd tlumaczyc to napisz o tym tutaj notke, ok? :)
OdpowiedzUsuńjeju chciałabym wiedzieć co dalej,a może dałabyś sama jakoś poprowadzić 2 część ? lub po swojemu napisała jeszcze jeden rozdział taki jaki ty go widzisz,żeby troche rozjaśnił sprawe...zastanów się :) kocham to tłumaczenie ♥
OdpowiedzUsuń